poniedziałek, 12 czerwca 2017

Do ślubu....

Wczoraj skończyłam wyszywać pamiątkę z okazji ślubu. Po zerknięciu na wzór wydawało mi się, że wyszycie go to będzie chwilka. Niestety wzór okazał się niezwykle wymagający.  Udało mi się go ukończyć i podoba mi się jednak coraz bardziej upewniam się w przekonaniu żeby nie wyszywać na tzw zamówienie. Nie nadaje się do robienia biznesu a wiecznie dokładać do obrazków dla obcych ludzi to bez sensu.  Tylko ten mój brak asertywności.....Szkoda mi czasu,który mogłabym poświęcić dzieciom lub po prostu wyszyć coś na swoje ściany, które pewnie czują się już bardzo zaniedbane bo ostatnio chyba z ponad  rok temu cokolwiek na nich zawisło z moich prac.